środa, 18 marca 2015

Matt x Mello ~. Papieros.

Od Autorki : Obiecany shot dla : Julia Wiśniewska. Może nie jest jakoś wybitnie twórczy, ani kreatywny, ale mam nadzieję, że komuś się spodoba. Nie znam za dobrze Matt'a więc, trochę mi chyba nie wyszło, no ale cóż... :p Następny pojawi się również zamówiony paring : Kakuzu x Sasori.
Paring : Matt x Mello
Z Anime : Death Note

-Znów palisz ? -Posępny głos Mello rozniósł się po pokoju wraz z gęstym dymem papierosowym wydychanym przez drógiego osobnika. Wzrok blondyna czujnie lustrował postać siedzącą w kącie parapetu. Chłopak był przystojny. Miał najwyżej siedemnaście lat, a na jego twarzy malowała się czysta beztroska i odprężenie. Prychnął cicho kiedy w odpowiedzi otrzymał jedynie kolejną dawkę wydychanego przez niego dymu. -Mówię do Ciebie. Zobaczysz, sprawię, że zapomniesz o tym nałogu. -Warknął już nieco bardziej podirytowany. Nienawidził tego zachowania. Co prawda, był porywczy, ale to właśnie sprawiało, że Matt był tak nie znośny jak i spostrzegawczy. Na początku za cholerę nie mógł pojąć, dlaczego ten głupi palacz z czarnym poczuciem humoru trafił do domu takiego jak ten. Nie był w stanie tego przyswoić swoim nadprzeciętnym umysłem. Zawsze przy tym człowieku bardzo łatwo wpadał w furię. Mimo iż na jego twarzy malowała się satysfakcja, gdy przypominał sobie, że chłopak nie jest przed nim, a zajmuje tylko trzecie miejsce to nie było to samo co teraz. Mógł go nie cierpieć, a jednocześnie, może nawet nie świadomie rzucać w jego kierunku zainteresowane spojrzenie. Bo z jakiego innego powodu by tu przylazł ? Mello zrzerała ciekawość. Dlaczego taki typek jak on jeszcze nie podjął żadnych kroków ku karierze ? Mimo iż wiedział, że nie zostanie następcą L'a, a ma jakiś tam talent do tej pory nie podejmował żadnych konkretnych kroków w kierunku przyszłości. Czasu za to było coraz mniej. Niedługo skończy osiemnaście lat... i co potem ? Jedynym powodem jaki przychodził mu do głowy był Near. Dobrze wiedział, że białowłosy darzy tego głupiego typka jakimś rodzajem sympatii. Nie był jednak w stanie powiedzieć jak daleko to zaszło. Szybko pokręcił głową wywalając z niej te głupie pytania. Dlaczego niby miałby się przejmować nim ? Nie był takim typem człowieka. Nie troszczył się o innych. Był emocjonalny, ale rozsądny. Znał już ból związania się z kimś. Przywiązania. Nigdy nic dobrego z nich nie przychodziło. Ani za życia, ani po śmierci.
-Słyszę. -Odezwał się w końcu, jednak z wyraźną niechęcią w głosie przerywając swoje rozmyślania. Mello jak na geniusza przystało rejestrował każdy, nawet najmniejszy szczegół jego twarzy. Od irytacji spowodowanej przerwaniem jego błogiej ciszy, aż do minimalnego, dobrze skrywanego zaskoczenia. W końcu jego wzrok powędrował na blondyna, jednak wymiana spojrzeń przebiegła w ciszy.
-Grzeczniej rudzielcu. -Burknął w końcu nadąsany i jak gdyby nigdy nic przysiadł się obok niego na parapecie. W końcu to także jego dom. Może siadać gdzie chce i kiedy chce. A bynajmniej tak to sobie tłumaczył. Jego umysł nie zniósłby myśli o tym, że robi to na specjalnie, by znaleźć się bliżej tego głupiego rudzielca. Tak, zwalić wszystko na jego poczucie własności było najodpowiedniejsza opcją. -I zgaś tego peta. -Dodał jeszcze kiedy do jego nozdrzy dotarł mocniejszy, drażniący zapach.
-Ja Ci czekolady nie zabraniam. -Parsknął rozeźlony wiedząc, że trafia w czuły punkt. Matt spodziewał się wybuchu, krzyków, a może nawet ciosa w policzek, ale ku jego zaskoczeniu nic takiego nie zastąpiło. Widok jeszcze większego zaskoczenia na jego twarzy był dla Mello największą satysfakcją. I wtedy zdał sobie sprawę, że na prawdę to lubi. Zaskakiwać tego głupiego palacza. Był dla niego jak niedopalony papieros. Mimo iż już prawie całkowicie wypalony nadal ma w sobie coś co warto spopielić do końca. Smak znasz już na wylot, a jednak nadal coś pozostaje. Coś co może się okazać czymś czego jeszcze do tej pory nie znałeś.
-Co masz zamiar zrobić ? -Zapytał zaczynając kolejny temat który pewnie i tak skończy się na odpowiedzi. Już sam fakt, że słodyczorzerca chciał rozmawiać z tym idiotą był nie do pojęcia. Nie dla kogoś kto nie miał by ponad przeciętniej inteligencji. Mimo iż pytanie nie zostało sformułowane dokładnie, to Matt wiedział o co mu chodziło. Wyjął z pomiędzy warg całkowicie wypalonego papierosa by następnie zagasić go na wszelki wypadek o ramę okienną.
-Wiesz co lubię. -Okrężna droga odpowiedzi. Nie zadowoliło go to, jedynie wzbudziło ciekawość. Zmarszczył brwi i spojrzał na rudzielca dziwnie.
-Elektornika ? Szpiegostwo ? -Zapytał wymieniając pierwsze rzeczy jakie przyszły mu do głowy. No cóż, skoro już okazał ciekawość nie odpuści. Nie lubił być niedoinformowany.
-Może kiedyś Ci powiem. -Stwierdził z niejakim rozbawieniem schodząc nagle z przyjemnie chłodnego miejsca na którym jeszcze przed chwilą siedział i palił te swoje papierosy.
-Chcę to usłyszeć teraz. -Zaprzeczył zaraz blondyn marszcząc brwi i zanim zdążył pomyśleć, o czym raczej nie zapominał, kierowany instynktem wstał i uwiesił się na szyi chłopaka wpatrując ukradkiem w jego przystojną twarz.
-Mello robisz się strasznie czuły. -Zaóważył rudy udając zaniepokojenie w głosie.
-Ale Ci się to podoba. -Dodał chytrze nie spuszczając z niego spojrzenia. O nie... dostanie to po co tu przyszedł. Drógie dno, którego nie był świadomy. Jeszcze. Jego genialny umysł, jeszcze nie dopuścił do siebie prawdziwego sensu podążenia za tym, który tak go irytował. Matt nie odpowiedział. Tym razem czuł, że obaj jakoś nie mają ochoty się sprzeczać. Mello nie posyłał mu tych swoich chytrych uśmieszków, a on nie błyskał czarnym humorem. Ta sytuacja była dziwnie... intymna ? Nie do wyobrażenia było również to, że Matt w pierwszej chwili kiedy ciało blondyna dotknęło jego własnego poczuł podniecenie. Jako trzeci z geniuszy był w stanie dopuścić nawet to, że podoba mu się chłopak. Ale już nie to, że musiał być to akurat ten arogancki, czekoladożerny blondynek.
-Będziesz tego żałował. -Stwierdził z lekkim rozbawieniem obracając się w stronę Mello przodem.
-Geniusze nigdy niczego nie żałują. -Prychnął dumnie niemal od razu korzystając z okazji. Obaj zdecydowali się na to w tym samym czasie. Usta dwóch następców L'a połączyły się w drapieżnym, pozbawionym czułości uczuć. Nie chcieli uczuć. A przynajmniej nie w pierwszej chwili. Była bowiem ona przesiąknięta jedynie pragnieniem i tęsknotą. Z tego można było wywnioskować od jak dawna trwała ta ich gra. Wszystko potem potoczyło się szybko. Mello w przypływie szaleństwa oplótł nogami w pasie rudzielca pozwalając by ten nie przygotowany na taki ruch z jego strony runął na podłogę przygniatany ciałem swojego przyszłego kochanka. Ale nawet to ich nie zatrzymało. Blondyn bez ceremonialnie zaczął zdejmować z palacza kolejne ciuchy. Obaj nie pozostawali bierni na pieszczoty drógiego. Mimo iż nigdy, żaden z nich by się do tego nie przyznał potrzebowali się jak narkotyki. Kto wie, może nawet bardziej niż czekoladę i papierosy. Mimo genialnych umysłów nastolatków nie dbali o to, że ktoś mógłby ich nakryć w tej pozycji. Żaden jakoś się tym nie przejmował, a miało by to opłakane skutki. Chociaż... Mello zaśmiał się w myślach kiedy pomyślał o jakimś biednym dziecku zastającym dwóch rozpalonych niczym dziwki mężczyzn pieprzących się na podłodze. Mmm... jaka ciekawa wizja. Matt skutecznie zwrócił na siebie jego uwagę mocniejszym przygryzieniem różowego sutka.
-Zamierzasz pójść na całość ? -Zapytał rozbawiony chociaż musiał przyznać, że ta pieszczota zamroczyła jego umysł. Mimo częściowego podniecenia, nadal mógł poczekać. W sumie, lepiej byłoby gdyby tak właśnie się stało.
-Czemu nie. Skoro już zacząłeś. -Stwierdził niewinnie Matt uśmiechając się pod nosem z lekką kpiną. W sumie jemu też to pasowało. Przez chwilę nawet zapomniał o papierosach.
-Zapomniałeś o papierosach. -Powiedział dumnie blondyn siadając wygodnie na biodrach oprawcy. Obaj byli już tylko w spodniach, ale było to całkiem przyjemne. Dodatkowo widoki umięśnionego brzucha czy klatki też nie były złe.
-I co z tego ? -Zapytał Matt udając naburmuszenie.
-Mówiłem, że o nich zapomnisz. -Stwierdził rozbawiony pozwalając na tą chwilę zapomnienia. -Następnym razem sprawię, że nie będziesz o nich pamiętał przez kilka dni.
-Hmm.... to będziesz musiał się bardzo postarać, mój drogi.


3 komentarze:

  1. hmm ciekawie *^* Ale dlaczego tak mało? ;-; ja chem więcej! T.T Czekam na następny wpis i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że dopiero teraz! Opo cudne! Nawet jeśli uważasz, że mają inne charaktery ja myślę, że było super!
    Pozdrowionka i weny! ;*

    OdpowiedzUsuń