poniedziałek, 21 lipca 2014

Shuu x Subaru ~. W blasku mojego księżyca.

Od Autorki : Pisane na telefonie ok . 3 rano . Bardzo krótkie , no ale... xDJako taki malusi dodatek wakacyjny . Opowiadanie lekkie ,bez większych scen erotycznych.  Zapraszam do czytania.
Z anime : Diabolik Lovers
Paring : Shuu x Subaru
-------------------
Blask srebrnego księżyca oświetlał jasno ciemną noc nie pozwalając jej na kompletne skąpanie się w ciemności. Wydawać by się mogło że to zjawisko tworzy złudny spokój ratując ludzi przed ostateczną ciemnością. Jednak każdy ją ostatecznie w sobie ma . Tym który zdawał sobie z tego sprawę najlepiej był srebrnowłosy niczym światło księżyca chłopak z oczami czerwonymi niczym czeluści największego zła. Osobnik splatający i światło i ciemność w jednym nie poruszał się siedząc niczym piękny kamienny posąg i przypatrując się niebu jak co noc. Jego idealne dopasowaniedo takiej nocy nadal zaskakiwało wielu ale zaczynam odbiegać od tematu. Chłopak na imię miał Subaru Sakamaki. Jeden z najbardziej sadystycznych wampirzych braci świata - takie wnioski mógł by wysnuć każdy inny kto go nie zna lub też zna jednak na świecie była tylko jedna osoba widząca prawdziwe wnętrze chłopaka , osoba która jako jedyna niegdyś była w stanie go zrozumieć dopóki ją jeszcze do siebie dopuszczał.
-Shuu..myślałem ,że nie lubisz nocnych spacerów. - Odezwał się w końcu chłopak powracając gwałtownie na ziemię i patrząc na nawet zbyt spokojnego blondyna przyglądającego się jego beznamiętnej twarzy.
-Nie mogłem spać. - Odpowiedział jak zwykle wymijająco po dobrych cichych kilku minutach. Subaru był zadziwiająco spokojny . Zwykle jego temperament okazywał się raczej wybuchowy lecz gdy tylko starszy blondyn znalazł się w okolicy jego zachowanie ulegało całkowitej zmianie.
- I dlatego zawędrowałeś do mojego pokoju ? - Zapytał sarkstycznie młody Sakamaki teraz już nie spuszczając oczu ze spokojnej twarzy brata która kryła wszystko w sobie - a było tego wiele.
- Być może. - Odpowiedział po raz kolejny drugi przymykając lekko oczy pod wpływem światła księżyca które właśnie wydobyło się z za chmur. Jednak do ideału temu światłu czegoś brakowało - blasku. Sakamaki wszedł dalej w głąb pokoju po czym w końcu zatrzymał się tuż obok czerwonookiego który nadal ze stoickim spokojem przyglądał się jego twarzy.
-Nie uznaję takiej odpowiedzi. - Prychnął w końcu zaczynając tracić cierpliwość. Mimo to wampir dalej nie odpowiadał wpatrując się z pod pół przymkniętych powiek dalej w okno. W końcu oderwał swój wzrok przenosząc go na towarzysza siedzącego nadal na śnieżnobiałym parapecie i patrzącym na niego ponaglająco.
- Przyciągnął mnie blask księżyca. - Takiej odpowiedzi srebrny się nie spodziewał jednak zdziwienie dość szybko przysłonił słony smutek.
-Ten księżyc nie ma swojego blasku.To złudne światło pomagające okłamać własną rzeczywistość. - Wypowiedział się spokojnie jednak wsystko w nim uciekało się do reakcji blondyna.
- W takim razie... - Zaczął Shuu oblizując lekko nie zaóważalnie wargi i kierując spojrzenie całkowicie inne od poptzedniego w stronę obserwującego go brata - ... pozwól mi zostać blaskiem twojego księżyca. Zakończył wypowiedź po czym jednym jak na wampira przystało płynnym ruchem dgrnął i położył swoje blade usta na ustach zaskoczonego dziecka księżyca. Nie wiadomo ile to trwało kiedy Subaru niespodziewanie przejął inicjatywę i zeskoczył zwinnie z parapetu wprost na wampira siadając na nim okrakiem i odrywając się os niego popatrzył wyzywająco w oczy i nachylił nad jego uchem szepcząc cicho :
- Bo czym byłby księżyc bez swojego blasku..- Po czym ponownie zabrał się za badnie wnętrza ust jego nowego blasku dzięki któremu noc zdecydowanie zgrła się z dniem tworząc idealną całość jakiej nawet najstarsze wampiry nie widziały.


3 komentarze: