sobota, 17 stycznia 2015

Shizaya ~ Podmiana ciał.

Od Autorki : Jak wspomniałam pojawia się kolejny post. Przy okazji chcę Wam podziękować serdecznie, za aż ponad 9000 Wyświetleń !!! Wiem, jestem beznadziejna w pisaniu, ortografii i nigdy bym się nie spodziewała, że moja praca osiągnie aż takie efekty. Dziękuję Wam bardzo. W prawdzie wyświetleń jest wiele, ale komentarzy mało. Jeśli chodzi o opowiadanie z VK mam nadzieję wkrótce je napisać, jednak jak widać, na razie mam fazę na Naruto. A przy okazji macie swoją Shizayę. Widziałam ostatnio w komentarzach, że wiele osób ma ochotę na ten paring, więc zdecydowałam się napisać coś dłuższego.
Paring : Shizaya ( Shizuo x Izaya )
Z Anime : Durarara !!

-I-ZA-YA !! -Po ulicy rozniósł się znajomy krzyk blondyna w typowo nie przyjemnym humorze. Cała dzielnica wiedziała już co to oznacza. Znowu się zacznie... Izaya i Shizuo. Shizuo i Izaya. Codzienna rutyna. Informator ucieka, barman goni. Wszystko było by zapewne takie same jak zawsze, gdyby ktoś nie zdecydował inaczej. Właśnie kiedy blondyn miał przywalić wyrwanym przed kilkoma chwilami znakiem w głowę Orihay'i coś ich rozdzieliło posyłając każdego na przeciw ległą stronę ulicy. Obaj zostali zwaleni z nóg. Z kasku czarnego jeźdźca dymiło, co oznaczało, że kobieta jest wściekła.
-Jezuu... nie musiałaś być taka brutalna. -Zaskowytał Orihaya wstając z zimnej ziemi i rozcierając swój biedny tyłek. Spojrzał na jeźdźca krzywym wzrokiem już się nie uśmiechając. Tyłek za bardzo go bolał.
-Człowieku, jakież to kłopotliwe. -Westchnął okularnik również podnosząc się z miejsca. Cała złość uleciała z niego w chwili kiedy zobaczył, że kobieta jest wściekła. Z własnych doświadczeń wiedział, że lepiej z nią nie zaczynać kiedy już jest w tak podłym nastroju. Ona jednak postukała w swoje ramię po czym wyciągnęła charakterystyczne urządzenie szybko wypisując na nim słowa i podstawiła obu mężczyznom pod twarze. O dziwo obaj byli potulni jak baranki.
-,, Mam tego wszystkiego dosyć. Od dzisiaj musicie się nauczyć, jak się nie kłucić. Nie będę patrzyła jak miasto po woli zmienia się w ruinę !! " -Przeczytał na głos brunet i delikatnie się skrzywił. Już miał zapytać, co ma zamiar zrobić, jednak nie było mu to dane. Poczuł cholerny ból kiedy został otoczony cieniem, zdążył jedynie zaóważyć, że blondyn ma ten sam problem. Już po chwili uczucie minęło, a on sam zaczął się na nią wydzierać. Spojrzał na Shizuo chcąc i na niego się wyrzyć swoimi gładkimi komentarzami, ale zamiast Shizuo spostrzegł... siebie. Aż krzyknął i odskoczył śledzony swoim własnym, zaskoczonym spojrzeniem.
-CO TO DO CHOLERY JEST ?! -Krzyknął głosem Izay'i Shizuo gotów w każdej chwili podejść do dulluhana i ją udusić. Ta jednak tylko pokiwała kilka razy głową i ponownie napisała : ,, Skoro nie umiecie się dogadać, to trudno. Musicie się pogodzić, wtedy wrócicie do swoich oryginalnych ciał. " Zaraz po przeczytaniu wiadomości kobieta wsiadła na motor i odjechała. Nikt nie zdążył w szoku powiedzieć nawet słowa. Zapowiadały się ciężkie dni...
***
-Shizu-chan.
-Zamknij się.
-No, ale Shizu-chan ! -Krzyknął już wkurzony brunet, aktualnie w blond włosach tupając wkurzony w chodnik nie swoimi nogami. Wtedy dopiero blondyn go puścił.
-CZEGO ? -Zapytał z cichym westchnieniem splatając ręce na piersiach i wpatrując się w swoje własne ciało z niezadowoleniem.
-Do kąd mnie prowadzisz ?
-Do mnie. Nie mam zamiaru pozwolić Ci chodzić w moim własnym ciele po mieście i patrzeć jak niszczysz mi życie, pijawko. -Westchnął ponownie zaczynając ciągnąć mężczyznę w stronę swojego lokum. Informator z niezadowoloną miną się poddał. Sam nie powinien wracać w tym ciele do bióra. Co by powiedziała Namie ? No, ale przynajmniej teraz miał frajdę patrząc jak ludzie aż zatrzymują się aby zobaczyć czy to na pewno wiecznie pokłuceni Shizuo i Izaya, obecnie trzymający się za ręce, niczym para. Zaśmiał się cicho kiedy nakrył swoje myśli. Całkiem wygodne. Kiedy już w końcu byli w mieszkaniu Shizuo brunet podszedł do lustra i zaczął się z nieodgadnioną miną przyglądać swojemu odbiciu.
-Co robisz, pijawko ? -Zapytał niespokojnie blondyn marszcząc brwi.
-Ciekawi mnie twoje ciało. -Odpowiedział mu zdawkowo, tak jak by miał teraz ciekawsze zajęcie. Po chwili już zaczął rozpinać marynarkę Shizuo z kpiącym uśmiechem.
-CO TY CHOLERA WYPRAWIASZ ?! -Wydarł się niemal od razu podchodząc do tego idioty aby zatrzymać jego dłonie które właśnie w tej chwili miały się zabrać do rozpinania ciemnych spodni. Złapał go szybko za nadgarstki, jednak zaklął czując, że w tym ciele nie ma nawet połowy oryginału. Przez chwilę szamotał się ze śmiejącym Izayą, po czym wylądowali w dosyć... dwuznacznej pozycji. Naga Hewijamy była pomiędzy jego udami. Obaj leżeli na podłodze. Shizuo skrzywił się delikatnie z zamiarem zejścia z chłopaka jednak został zaraz przyciągnięty ponownie za ciuchy, tak blisko że ich twarze dzieliły centymetry.
-Co robisz ? -Zapytał już trzeci raz zadając to pytanie, jednak tym razem brzmiało ono wyjątkowo słabo.
-Zawsze ciekawiło mnie jak to jest całować się samemu ze sobą. -Wyszeptał i nim ten zdążył zareagować na jego słowa wpił mu się w wargi. Poczuł mrowienie i dreszcze przechodzące go po karku. Mimo woli nie chciał tego przerywać, dlatego też jedynie co zrobił to agresywanie przygryzł jego wargę, tak że popłynęła z niej stróżka krwi. Kiedy jednak otworzył oczy nie był już nad swoim własnym ciałem. Był sobą. Oblizał nieświadomie usta i spojrzał maślanym wzrokiem rozmytym z przyjemności na informatora. Nigdy by nie pomyślał, że może dojść do takiej sytuacji. Chciał zacząć z nim o tym gadać, albo przynajmniej nawrzeszczeć dla zasady jednak w tej samej chwili przez ścianę przeniknął cień i w pokoju pojawiła się kobieta dulluhan przerywając tą magiczną chwilę. Szybko zrzucił z siebie Izayę i wstał spogladając na kobietę :
-,,A więc się pogodziliście. Mówiłam że zadziała " -Napisała szybko kiwając głową. Informator spojrzał z wielkim bananem na twarzy na blondaska i odpowiedział swoim normalnym, kpiącym głosikiem :
-Tak Celty. Coś mi mówi, że dzięki temu rozpoczął się początek wielkiej przyjaaaźni.


10 komentarzy:

  1. Według mnie paring świetny ale bardziej wolałabym yaoi .
    Ps. Czekam z niecierpliwością na paring z VK *z Zero*
    ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne. Tylko w momencie zamiany ciał nie wiedziałam kto co mówi, zwłaszcza, gdy napisałaś "Krzyknął już wkurzony brunet, aktualnie w blond włosach tupając wkurzony w chodnik nie swoimi nogami." Do tego zamiast w kółko powtarzać kobieta można było napisać Celty. Na początku nie byłam przekonana, ale historyjka wyjątkowo mnie wciągnęła i to zasługa nie tylko mojej ulubionej postaci z Drrr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS:. Zapraszam na swojego bloga z opowiadaniami:
      sennikmysz.blogspot.com

      Usuń
  3. Fajne, naprawdę przyjemnie się czytało. Jedyne, co mnie boli to błędy ortograficzne typu bióro, kłucić czy źle napisane nazwisko Izayi *podpowiem prawidłowo - Oriahara* i zdecydowanie za krótkie. I zgadzam się z koleżanką dwa komki wyżej - wolałabym yaoi. Tak czy siak, nawet mi się podobało. Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I patrz, autokorekta. *wzdycha* Miało być napisane Orihara.

      Usuń
  4. Mam shize na punkcie Shizayi od ... bo ja wiem tygodnia, może dwóch. I tak bardzo mi się spodobało :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pytanie ... Jak dulhan - celete - BEZ GŁOWY - może być w wielkim bananem na ustach ?

    Jesli chodzi o opowiadanie z chęcią bym je przedłużyła.. Zrobila z niego 20 rozdzialowca :) juz mam pomysł.
    Życzę ci weny . To opowiadanie mi się podobało. Staraj się dalej
    ~ShizuoHeiwajima

    OdpowiedzUsuń
  6. No ... fajne. Tylko szkoda, że takie krótkie. Myślałam, że trochę bardziej opowiesz o tym co się dzieje gdy są w innych ciałach, no ale, i tak mi się bardzo podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No ... fajne. Tylko szkoda, że takie krótkie. Myślałam, że trochę bardziej opowiesz o tym co się dzieje gdy są w innych ciałach, no ale, i tak mi się bardzo podobało :)

    OdpowiedzUsuń